Tworzywa sztuczne w glebie zagrażają zdrowiu i rolnictwu

Jeśli spojrzymy na to, jak wygląda nasz rynek, to darmowe spiny za rejestrację pojawiają się niczym grzyby po deszczu. Podobna analogia jest niestety z globalnym ociepleniem, zanieczyszczeniem środowiska, gdzie co chwilę mamy do czynienia z czymś zupełnie nowym i niebezpiecznym. Ostatnio wiele mówi się o tym, że tworzywa sztuczne w glebie mogą bardzo zagrażać naszemu zdrowiu i dzisiejszemu rolnictwu.

Realne zagrożenie

Niedawno Organizacja Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) zaprezentowała na swojej stronie szczegółowy raport, w którym ostrzega się przed katastrofalnymi skutkami stosowania tworzyw sztucznych w rolnictwie. Jednocześnie wezwano międzynarodowe społeczności do ograniczenia katastrofalnego stosowania tworzyw sztucznych w sektorach rolnych.

Nie od dziś bowiem tworzywa sztuczne są wykorzystywane w rolnictwie do różnych celów. Zetkniemy się między innymi z foliami do ściółkowania, plastikowymi osłonami drzew czy też nawozami o kontrolowanym uwalnianiu, które pokryte są polimerami. Z raportu za 2019 rok wynika, że światowe rolnictwo zużyło 12,5 miliona ton plastiku do produkcji roślinnej i zwierzęcej w 2019 roku, jak i również 37,3 miliona ton plastiku do pakowania żywności w tym samym roku. A to przecież mowa tylko o dwóch kategoriach, gdzie jeszcze mamy mnóstwo innych działów korzystających na co dzień z plastiku.

Oczywiście w niektórych sektorach plastik może być korzystny dla rolnictwa, gdyż znacząco pomaga w uprawach, przechowywaniu żywności. Jednak jego powszechne stosowanie budzi spore nasze obaw, co do jego wpływu na zdrowie publiczne i środowisko, zwłaszcza w momencie, kiedy ulega on degradacji.

Prowadzone są na ten temat różne badania. Odkryto między innymi, że mikrodrobiny plastiku pochodzące z folii mulczującej gromadzą się w glebie powierzchniowej, przez co mogą potem w mniejszym lub większym stopniu ograniczać plony rolne. To tworzy błędne koło, gdyż wtedy rolnicy stosują więcej nawozów. Tego rodzaju mikrodrobiny plastiku w glebach mogą przecież dostać się później w górę łańcucha pokarmowego, a w następstwie szkodzić zdrowiu ludzkiemu. Niektóre tworzywa sztuczne zawierają przecież toksyczne chemikalia. Już teraz realnym problemem są drobiny, które dostają się do mórz i oceanów, a potem zagrażają organizmom morskim. Powstała nawet teoria, wedle której zanieczyszczenia gleby poprzez tworzywa sztuczne, szkodzą dżdżownicom, które są przecież niezwykle ważne dla zdrowia gleby. Jak to zwykle bywa, nie patrzymy za bardzo na długofalowe skutki naszych działań.

Konieczne zmiany

Oczywiście najlepszym rozwiązaniem byłoby całkowite zrezygnowanie z plastiku w rolnictwie. Do tego jednak jeszcze długa długa droga. Warto już teraz opracować znormalizowane metody wykrywania mikrodrobin plastiku w glebie, co pomoże w dalszych badaniach i ewentualnych przeciwdziałaniach. Przyda się nam przede wszystkim recykling, jak i stopniowe zastąpienie plastiku alternatywami, które szybko ulegają biodegradacji. Zawsze można stosować metodę małych kroków. Od lat stosowane są plastikowe opakowania na pasze czy też nawozy. Można je przecież zastępować papierowymi lub tekturowymi.

Do tego warto inwestować w zupełnie inne metody zwalczania szkodników, chwastów, gdzie nie tylko ograniczymy korzystanie z plastiku, lecz także i samych pestycydów. Obecnie nie zdajemy sobie sprawy, że taki plastik może do nas wracać. Jego drobiny, zawarte w nim związki nie tylko przenikają do gleby, wód, lecz także do warzyw, owoców. Spożywając je, możemy wprowadzać do organizmu niebezpieczne związki, które być może mogą zwiększać ryzyko nowotworów lub innych chorób. Warto zatem już teraz walczyć o przyszłość swoją i kolejnych pokoleń.

materiał zewnętrzny