Targ serów

Lokalicacja: Holandia, Alkmaar.

Od 4 kwietnia do 5 września w każdy piątek w mieście Alkmaar na rynku odbywa się tradycyjne ważenie serów.

Uroczystość ta organizowana jest od 1365 roku.

Aby zobaczyć to niezwykłe wydarzenie trzeba stawić się na rynku najpóźniej o godzinie 10:00.

Naprawdę warto.

Początek „imprezy” obwieszcza bicie dzwona umieszczonego na ratuszu.

Alkmaar tego dnia ściąga na swój rynek wiele znanych osób z całej Holandii i turystów z całej europy.

Eksperci w dziedzinie sera mają okazję przed zgromadzonym tłumem popisać się swoimi umiejętnościami.

Proces ważenia sera jak i opis jego historii opowiadany jest przez spikerkę w języku niderlandzkim, angielskim, francuskim, hiszpańskim i niemieckim.

Sery przypominające kształtem koła samochodowe poukładane są na środku placu, a ich kontrolą jakości zajmują się przedstawiciele czterech różnych grup serowników.

Ubrani są w identyczne białe fartuchy, a odróżniają się od siebie kolorem kapeluszy i wstążek do nich przywiązanych.

Oceniają m.in. kolor, smak, zapach i fakturę serów. Sprawdzana jest zawartość tłuszczu i wilgoci.

Dlatego każdy ser ma wiele wyciętych otworów. Czym więcej dziur, tym jakościowo lepszy produkt.

Kolejnym etapem pokazu jest dostarczenie serów na wagę. Na nosze wkładanych jest po 8 sztuk, co daje łączną około 130 kg.

Potrzeba dużej wprawy, żeby zgrabnie się z takim ciężarem przemieszczać.

Następnie sery trafiają na drewniane wózki, którymi wywożone są po za plac, gdzie czekają ciężarówki, które rozwożą je po całym kraju.

Targ serów przyciąga co roku tysiące turystów. Aby zając dobre miejsce do obserwowania wszystkich atrakcji, trzeba przyjść niekiedy nawet godzinę wcześniej.

Naokoło rynku ustawione są stragany, gdzie można kupić pyszne sery.

Sprzedawane są w różnych rozmiarach. Za najmniejszy okrągły ser trzeba zapłacić około 6 euro. Nie jest to wysoka cena jak na holenderskie realia.

Turyści mają okazję przed zakupem skosztować za darmo interesujący ich gatunek.

Zobaczyć też można starą metodę targowania się polegającą na klaskaniu. Sprzedawca podaje swoją cenę na co klient krzyczy swoją, uderzając ręką w dłoń sprzedawcy. Wtedy to sprzedawca krzyczy swoja cenę uderzając ręką w dłoń klienta.

Czynność ta powtarza się do momentu aż jedna ze stron zgodzi się na propozycję drugiej strony. Wtedy zamiast klaśnięcia następuje serdeczny uścisk dłoni.

Za 1 euro można zważyć się na wadzę do serów i otrzymać pamiątkowy certyfikat. Można też sobie zrobić zdjęcie z ludźmi ubranymi w tradycyjne stroje.

Cała zabawa trwa 2,5 godziny. Jest to zdecydowanie za krótko!

Ciekawostki

1. Targ serów przedstawiony został w „miasteczku miniatur” Madurodam w Hadze.


2. „Serowe koło” przedstawiane na pokazie ważą nawet po 15 kg.

materiał zewnętrzny

Tanie podróżowanie po Grecji

Tanie podróżowanie po Grecji

Na początku miałem tylko bilet do Aten i 350 euro. Miałem spędzić tam tydzień. Zostałem dwa i wróciłem z notatnikiem pełnym przemyśleń. Tanie podróżowanie po Grecji to nie sztuka oszczędzania – to sztuka zanurzenia się w miejscu, gdzie czas płynie wolniej, a uśmiech w tawernie jest wart więcej niż hotel z widokiem.

Nie będę opowiadał o Grecji z folderów biur podróży. Tu nie będzie o Santorini w sezonie ani o hotelach z basenem. Pokażę Ci, jak dotrzeć do miejsc, które Grecy zachowują dla siebie. I jak to wszystko zrobić, nie rozbijając świnki-skarbonki.

Najgroźniejsze zwierzęta w Hiszpanii

Najgroźniejsze zwierzęta w Hiszpanii

Hiszpania. Kraj flamenco, pomarańczy, intensywnego słońca i szumu fal Morza Śródziemnego. Dla większości turystów to wymarzony kierunek: Malaga, Sewilla, Majorka, góry Sierra Nevada… Ale pod tą pocztówkową powierzchnią kryje się natura znacznie bardziej dzika, niż mogłoby się wydawać. I nie mam na myśli byków z corridy.

Od kilku lat mieszkam częściowo w Andaluzji. W wolnych chwilach wędruję po Las Alpujarras, nurkuję w okolicach Cabo de Gata i analizuję zmiany klimatyczne w kontekście lokalnej fauny. Przez ten czas zebrałem sporo materiału, rozmawiałem z weterynarzami, biologami i rolnikami. I muszę przyznać: lista najgroźniejszych zwierząt w Hiszpanii zaskakuje. Nie krzyczy. Nie warczy. Często – kłuje, sączy albo czeka w ciszy.

Tanie podróżowanie po Włoszech

Tanie podróżowanie po Włoszech

Z Włochami mam skomplikowaną relację. Najpierw była zachłanność – chciałem zobaczyć wszystko: Rzym, Florencję, Wenecję. Potem przyszło zderzenie z rzeczywistością – ceny, tłumy, fast travel. Dopiero gdy zacząłem szukać głębiej, odkryłem prawdziwe Włochy. Te, w których espresso kosztuje 1 euro, a zachody słońca ogląda się z pustego wzgórza. Ten artykuł to wynik kilku lat obserwacji, notatek w kieszonkowym notesie i dziesiątek rozmów – od Sycylii po Piemont.

Najgroźniejsze zwierzęta w Stanach Zjednoczonych

Najgroźniejsze zwierzęta w Stanach Zjednoczonych

Kiedy myślisz o zagrożeniach ze strony zwierząt w Stanach Zjednoczonych, co pojawia się jako pierwsze? Rekiny u wybrzeży Florydy? Grizzly w Yellowstone? Kojoty podchodzące pod osiedla w Arizonie? Każda z tych scen ma coś wspólnego z rzeczywistością, ale tylko częściowo. Prawda o najbardziej niebezpiecznych zwierzętach USA jest mniej spektakularna, bardziej ukryta — a przez to groźniejsza.

Przez ostatnie trzy miesiące analizowałem dane z CDC, raporty stanowe dotyczące ataków zwierząt, oraz konsultowałem się z biologami z Florydy, Montany i Teksasu. To, co wyłania się z tych źródeł, to obraz nieoczywisty. Zwierzęta, które zabijają, to często nie te, których się boimy.

Tanie podróżowanie po Czechach

Tanie podróżowanie po Czechach

Czechy to kraj o “duszy nieoczywistej”. Wiele osób kojarzy je tylko z Pragą, piwem i knedlikami, ale to zaledwie początek opowieści. Jeśli masz ograniczony budżet, ale nieograniczoną ciekawość – ten kraj zaskoczy cię na każdym kroku. Przemierzając go z notatnikiem, biletem na pociąg i plecakiem, odkryłem dziesiątki sposobów, by podróżować tanio i intensywnie, nie tracąc przy tym jakości doznań.

Najgroźniejsze zwierzęta w Polsce

Najgroźniejsze zwierzęta w Polsce

Choć Polska nie kojarzy się z dziką naturą rodem z Amazonii czy Afryki Subsaharyjskiej, nasze łąki, lasy i góry skrywają więcej niebezpieczeństw, niż mogłoby się wydawać. Nie chodzi tu o dramatyzowanie — ale o trzeźwe spojrzenie na zjawiska, które zbyt często są bagatelizowane. Jako ktoś, kto od lat obserwuje przyrodę i rozmawia z biologami terenowymi, ratownikami górskimi i leśnikami, widzę wyraźnie, że największe zagrożenie nie zawsze ma pazury i kły. Czasem wystarczy jedno ukłucie, ugryzienie lub… chwila nieuwagi.